Gry  »  Sprzęt do grania  »  Logitech G25 - Ferrari wśród kierownic
Logitech G25 - Ferrari wśród kierownic

Logitech G25 - Ferrari wśród kierownic

2008-10-08 - J. Kruczek     Tagi: Logitech, Kierownice

Paweł Chlebowski, wicelider klasyfikacji Ligi RBR.PL, jeden z nielicznych kierowców któremu udało się w tym sezonie przerwać passę zwycięstw Łukasza Lacha, zgodził się specjalnie dla naszego serwisu zrecenzować najnowsze dziecko firmy Logitech. Kierownicę G25, która wprowadziła niemałe zamieszanie na rynku kontrolerów gier, co o niej sądzi jeden z czołowych zawodników RBR w Polsce.

Pierwsze wrażenia z jazdy G25

Zanim kupiłem tą kierownicę, miałem tak duże wahania czy wydać tyle kasy, czy lepiej odpuścić, sądząc że G25 może mi nic nie dać więcej niż obecne DFP, bo w moim przypadku, sprzęgło i układ "H" są dla mnie na razie zbędne, na chwilę obecną gram tylko w "Richard Burns Rally" i dążę głównie do poprawy czasów, niż poszukiwań jakiś realnych doznań w postaci, sprzęgła i zmiany biegów w układzie H, nawet odnosząc się do rzeczywistości, to w tej grze bliżej rzeczywistości są manetki i pół automatyczne sprzęgło , czyli zwykła kierownica niby wystarczy, ale... koło ma 28cm, więc dla mnie to było dość dużym argumentem do zakupu. Po ciężkich przemyśleniach postanowiłem że kupię, jak trochę utarguje, no i udało się trochę urwać z ceny i za parę minut pudło było w moich rękach, a że udało się trochę utargować, to pomyślałem że jak nie odczuję dużej różnicy, to ją od razu sprzedam i tu byłem w wielkim błędzie, to co teoretycznie miało być takie samo, to praktycznie jest jak z innej epoki

1.Koło: ma 28cm więc musi dawać trochę większą precyzje i wygodę ułożenia rąk, nie wspominając o ile milej się trzyma skórzaną kierownicę, a w połączeniu z pełnowymiarowymi padllesami mogę przenieść ręce po skrzywieniu zawiasu w inną wygodną pozycję( w DFP to była bolączka) ciekawy jestem jak było by z 30-32 cm, ale to jednak jest wirtualna jazda, więc te 28 cm dla mnie jest super w porównaniu z wcześniejszymi moimi kółkami.
2. Force Fedback: jest jak z innej bajki, już nie przypomina tych zgrzytających zębatek w skrzeczącym tonie, które nic a nic nie miały wspólnego z jakimiś realiami, o których tyle jest napisane, tu jest naprawdę o niebo ciszej i nawet zwiększyłem siłę FF bo wcześniej musiałem go wył, lub ustawić naprawdę na bardzo małą siłę, teraz jest już w miarę przyjemnie a na pewno już nie przeszkadza mi jak wcześniej, gdzie miałem jakieś takie sztuczne odczucia i często miałem ochotę kupić kierę ze sprężyną, bo ona już bardziej przypominała sterowanie z prawdziwego samochodu.

3.Hamulec: i tu jak na razie mam mieszane uczucia, teoretycznie miało być i jest lepiej, bo pedał ma naprawdę dość duże opory jak na zabawkę, ale w praktyce mi to przeszkadza bo mam nawyki z wcześniejszych sprzętów i dość często nie dohamowuję i dzwonie, ale myślę że to kwestia przyzwyczajenia

4.Pełnowymiarowe Manetki: to była dla mnie największa bolączka jak zmieniłem Momo na DFP która ma praktycznie przyciski, ale w przypadku G25, małym minusem jest, że zrobili je z aluminium, które ma naprawdę ostre krawędzie, a mogli to dużo lepiej wykończyć, wygładzając je, lub dając plastikowe, no ale nie jest aż tak źle, żeby sobie paluchy poobcinać , jedynie przy jakimś mocnym ratowaniu (jeżdżę na 450 st) mogę się lekko kontuzjować.

5. Czasy: porównuję do DFP która ma też możliwość ustawienia kąta kierownicy. Posiadam tą kierownicę zaledwie tydzień. więc ciężko jest mi na razie mówić jednoznacznie, ale na pewno są inne, np.: na szybkich partiach jak Diamond czy Fraizer czuję się pewniej ale za to na H.W w Wielkiej Brytanii jadę jakby trochę wolniej, może to kwestia przyzwyczajenia do tego topornego Hamulca, a z tego by tak wynikało (szybkie partie: mniej hamowania, a większa precyzja, dlatego się poprawiam, a na bardziej krętych gdzie jest dużo hamowania, po prostu je za bardzo opóźniam, i tracę optymalny tor jazdy, myślę że to kwestia czasu, aż przywyknę do tego hamulca, a wtedy na pewno będę mógł coś więcej powiedzieć, ale za to na asfalcie zauważyłem jakbym miał większą precyzje i bardziej panował nad autem niż wcześniej, chyba że to moje nastawienie psychiczne, bo po tak krótkim czasie sama radość i nowe wrażenia, mogą powodować poprawę, a takich wrażeń po tej kierownicy nie spodziewałem się nawet w połowie.

6.Podsumowanie: nawet nie potrzebując tych dodatków jak sprzęgło i przekładnie w układzie H, to moim zdaniem warto zainwestować pieniądze w tą kierownicę, bo już same koło G25, sprawia wrażenie że trzymamy prawdziwą kierownicę, a raczej więcej realizmu, za rozsądną cenę nikt nam więcej nie jest w stanie zaoferować, (mam na myśli stanowiska do gier, symulatory typu Force Dynamic za kosmiczne pieniądze, które pozwoliłyby nam się zbliżyć do realizmu w zupełnie inny sposób.

Kierownicę Logitech G25 sprawdzał Paweł Chlebowski




Dodaj komentarz

Nick
Treść
Wpisz kod
z obrazka
Aby komentować pod zarezerowanym, stałym nickiem, bez potrzeby
logowania się za każdym wejściem, musisz się zarejestrować lub zalogować.

Zaloguj się

Login Hasło
0

Komentarze do:

Logitech G25 - Ferrari wśród kierownic