Need for Speed Shift - to będzie symulator

Need for Speed Shift już we wrześniu trafi na komputery PC oraz konsole do gier. Im bliżej premiery tym więcej informacji wycieka od twórców gry. Slighty Mad Studios szykuje nie lada gratkę dla wszystkich graczy, zarówno tych, którzy lubią dla relaksu pojeździć na klawiaturze jak i tych, którzy przed wyścigówka zasiadają w kasku, rękawiczkach i oczekują najwyższego poziomu symulacji. Twórcy obiecują wiele i trzeba przyznać, że tym razem nie byle jaka ekipa tworzy nowego NFS-a. Za fizykę pojazdów odpowiada m.in. Eero Piitulainen, który pracował przy symulatorze Richard Burns Rally. Eero zmodyfikuje fizykę z Ferrari Project głównie skupiając się na oponach, tak aby samochód zachowywał się realistyczniej. Slightly Mad Studios współtworzyło GTR-a i GT Legends i w NFS Shift ma się znaleźć poprawiony system ustawień ze wspomnianych gier. Fani arcade'ówek nie muszą się martwić, jak zapowiadają twórcy gra będzie posiadał trzy tryby trudności wyposażone w trzy oddzielne fizyki. Dwa łatwiejsze tryby będą dostępne dla każdego i nie powinny sprawiać problemów nawet najbardziej niedoświadczonym. Najtrudniejszy poziom symulacji ma być dostępny tylko po podpięciu do sprzętu grającego kierownicy. Oczywiście w najtrudniejszym poziomie automatycznie załaduje się fizyka symulacji. Nie wiadomo jeszcze ile samochodów znajdzie się w najnowszym NFS, wiadomo jednak, że wszystkie będzie można tuningować zarówno wizualnie jak i mechanicznie. Tory, jakie znajdą się w grze będą w większości licencjonowanym europejskimi i amerykańskimi obiektami przeniesionymi z rzeczywistości. W ramach ciekawostki trzeba dodać, że Shift będzie wyposażony w specjalną fizykę głowy kierowcy, co ma dodatkowo podnieść realizm rozgrywki. Jaki będzie naprawdę Need for Speed Shift przekonamy się we wrześniu, na szczęście namiastkę gry poznamy jeszcze latem, ponieważ do sieci trafi demo. Tym razem twórcy NFS-a pomyśleli o fanach i przed premierą każdy będzie mógł sprawdzić czy warto kupić pełną grę.