GTA IV - kampania reklamowa inna niż wszystkie

Czy ktoś nie słyszał o GTA? Ten skrót kojarzą chyba wszyscy - gra, symulacja życia gangstera w wielkim mieście przyniosła jej twórcom niewyobrażalne zyski, które przez wiele lat zachęcały ich do tworzenia kontynuacji. Każda kolejna część była lepsza od poprzedniej, co jest w dzisiejszych czasach rzadkością. W październiku 2007 na świat przyjdzie kolejne dziecko Rockstar Games - GTA IV.

Kampania reklamowa GTA IV jest oryginalna. Nie ma wywiadów, ekskluzywnych screenów i zapowiedzi. Brakuje plotek i przecieków. Są za to gigantyczne bilboardy z logiem IV, którymi obklejony jest cały NYC. Jest też strona z zegarem, który odlicza czas do godz. 18:00 dnia 28 czerwca, kiedy to pojawi się w jego miejscu nowy trailer.

Cała różnica między Rockstar Games, a innymi firmami reklamującymi swoje gry polega na tym, że ta pierwsza nie lubi się ograniczać do gazet i serwisów dla graczy. Zamiast loga na całą stronę w jakimś magazynie, który i tak nie trafi do wszystkich potencjalnych nabywców gry, panowie z Rockstar wolą umieścić je na ścianie bloku w centrum miasta.

Ale to nie wszystko. W reklamie chodzi przecież o to, żeby dotrzeć do wszystkich potencjalnych nabywców. W końcu nie każdy mieszka w Nowym Jorku i nie każdy trafi kiedyś na Greene Street. I tu z pomocą Rockstar przyjdą… fani. Fani, którzy zakupią t-shirty i czapeczki z logo GTA IV i, niczym billboardy, będą paradować po ulicach reklamując nowy produkt.. To już nawet nie jest darmowa reklama, fani gry płacą firmie za to, że mogą ją reklamować.

Do reklamowania GTA IV przyłączyły się również.. puby. U nas prawdopodobieństwo otrzymania podstawki pod piwo z logiem IV jest praktycznie zerowe, ale za oceanem?

Czy spece od reklamy z Rockstar Games nie zasługują na podwyżki? Podczas gdy inni producenci dostają marne grosze za ekskluzywne screeny, filmiki i informacje, oni potrafili to tak zaplanować, by dotrzeć do wszystkich ludzi, nie tylko tych kupujących prasę komputerową, na całym świecie. I jeszcze na tym zarobili.